Mus mirabelkowy tak naprawdę powstał przez przypadek. Otóż, w ogordzie od jakiś 10 lat rośnie mirabelka. Co roku jej owoce były skutecznie rozdeptywane przez przechodniów lub po prostu znikały w trawie. Aż to tego lata kiedy nasza nowa sąsiadka postanowiła pozbiera ich trochę i poeksperymentować kulinarnie. Ona zrobiła z nich dżem, a moja mama postanowiła spróbować czegoś innego.
A oto co powstało...Mirabelki rozgotować w cukrze (tyle cukru ile kto woli) w niewielkiej ilości wody. Następnie przetrzeć przez sito. Śliwki węgierki ugotować w osłodzonej wodzie (można dodać do nich jabłka). Na końcu dodać je do musu. W gorące dni podawać schołodzony. Skutecznie gasi pragnienie w upalny dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz